godło Ravenclawu. Chłopak za to czarno włosy o brązowych włosach z wyszytym godłem Slytherinu.
Następne były podobne lecz ostatnie trochę się różniło. Para wyglądała trochę starzej a, dodatkowo kobieta trzymała w ramionach małą dziewczynkę. Patrzyłam zdziwiona na zdjęcia aż w końcu zabrała mi je Hejli. Z paczki wyjęłam piękny naszyjnik z wygrawerowanymi inicjałami H.B.R. a, u dołu był wąż z zielonymi oczami.
- Gin pomożesz mi zapiąć go.- zapytałam na co ona kiwnęła głową i nałożyła mi go.
- Pasuje ci. - powiedziała z uśmiechem.
Popatrzyłam na resztę rzeczy w pudełku. Była tam szkatułka, koperta, wielkie zielone jajo i parę książek.
Od razu wzięłam do rąk list i zaczęłam czytać.
Droga Hermiona
Jak zapewne wiesz jesteśmy twoimi rodzicami.
Naprawdę nazywasz się Hermiona Bellatrix Riddel i jesteś dziedziczką
czterech założycieli Hogwartu.
W tym pudełku które, przekazujemy tobie znajduje się
naszyjnik slytherina z twoimi inicjałami, jajo bazyliszka
na które, zostało rzucone zalecie wieczności więc powinno się
wykluć parę dni po twoich urodzinach.
W szkatułce natomiast jest diadem Roveny, sztylet Godryka
i pierścień Helgi.
Każdy z tych przedmiotów posiada specjalny talent
medalion odbija zaklęcia i przywołuje węże, z diademem
można czytać w myślach. Pierścień umożliwia przybieranie wyglądu kogoś innego
i teleportacje z każdego miejsca a, sztylet może zmieniać się w
inne bronie.Mamy nadzieje kochanie że się spotkamy i wyjaśnimy
dlaczego to wszystko musiało się tak potoczyć.
T.M.R i E.D.R
Patrzyłam na list oszołomiona jak to możliwe że jestem jego córką i dziedziczką czterech domów.
Spojrzałam na książki znajdujące się w pudełku. Jeden tytuł od razu mnie zaciekawił Drzewo genealogiczne rodów czystej krwi więc chwyciłam ją i zaczęłam przekartkowywać strony.
W końcu znalazłam imię mojego ojca.
- Patrz z tego wynika że jesteśmy kuzynkami.-powiedziała zerkająca mi przez ramie Hejli.
- Ale wynika też że moja mama jest córką Dropsa.- rzekłam po chwili.
- Widzisz ty to masz super rodzinę. Ojciec czarny pan a, dziadek przywódca Zakonu Feniksa
i dyrektor Hogwartu. Ale pamiętaj kuzyneczko nie zapraszaj mnie na spotkania rodzinne bo,
nie chce wiedzieć czym może się takie skończyć.- powiedziała z udawaną powagą na co zachichotała.
- Nie martw się raczej takie się nie odbędą ale, jakbym jednak coś takiego szykowała to zaproszę jeszcze
Pottera. - dodałam.
- O wtedy to przyjdę zobaczyć rozróbę.- rzekła podekscytowana na co obie wybuchłyśmy śmiechem.
Do wieczora siedziałyśmy tak gadając i śmiejąc się.
A.W.
- Patrz z tego wynika że jesteśmy kuzynkami.-powiedziała zerkająca mi przez ramie Hejli.
- Ale wynika też że moja mama jest córką Dropsa.- rzekłam po chwili.
- Widzisz ty to masz super rodzinę. Ojciec czarny pan a, dziadek przywódca Zakonu Feniksa
i dyrektor Hogwartu. Ale pamiętaj kuzyneczko nie zapraszaj mnie na spotkania rodzinne bo,
nie chce wiedzieć czym może się takie skończyć.- powiedziała z udawaną powagą na co zachichotała.
- Nie martw się raczej takie się nie odbędą ale, jakbym jednak coś takiego szykowała to zaproszę jeszcze
Pottera. - dodałam.
- O wtedy to przyjdę zobaczyć rozróbę.- rzekła podekscytowana na co obie wybuchłyśmy śmiechem.
Do wieczora siedziałyśmy tak gadając i śmiejąc się.
A.W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz