poniedziałek, 22 września 2014

Rozdział 3

W środku zobaczyłam parę zdjęć po które, od razu sięgnęłam. Na jednym była piękna para w sztach Hogwartu. Dziewczyna miała długie falowane ciemno brązowe włosy i fioletowe oczy a, na szacie wyszyte
godło Ravenclawu. Chłopak za to czarno włosy o brązowych włosach z wyszytym godłem Slytherinu.
Następne  były podobne lecz ostatnie trochę się różniło. Para wyglądała trochę starzej  a, dodatkowo kobieta trzymała w ramionach małą dziewczynkę. Patrzyłam zdziwiona na zdjęcia aż w końcu zabrała mi je Hejli. Z paczki wyjęłam piękny naszyjnik z wygrawerowanymi inicjałami H.B.R.  a, u dołu był  wąż z zielonymi oczami.
- Gin pomożesz mi zapiąć go.- zapytałam na co ona kiwnęła głową  i nałożyła mi go.
- Pasuje ci. - powiedziała z uśmiechem.
  Popatrzyłam na resztę rzeczy w pudełku. Była tam szkatułka, koperta, wielkie zielone jajo i parę książek.
Od razu wzięłam do rąk list i zaczęłam czytać.

Droga Hermiona

Jak zapewne wiesz jesteśmy twoimi rodzicami.
Naprawdę nazywasz się Hermiona Bellatrix Riddel i jesteś dziedziczką
czterech założycieli Hogwartu.   
W tym pudełku które, przekazujemy tobie znajduje się
naszyjnik slytherina z twoimi inicjałami, jajo bazyliszka
na które, zostało rzucone zalecie wieczności więc powinno się
wykluć parę dni po twoich urodzinach.
W szkatułce natomiast jest diadem Roveny, sztylet Godryka 
i pierścień Helgi.
Każdy z tych przedmiotów posiada specjalny talent
medalion odbija zaklęcia i przywołuje węże, z  diademem 
można czytać w myślach. Pierścień  umożliwia przybieranie wyglądu  kogoś innego
i teleportacje z każdego miejsca a, sztylet może zmieniać się 
inne bronie.Mamy nadzieje kochanie że się spotkamy i wyjaśnimy 
dlaczego to wszystko  musiało się tak potoczyć.

 T.M.R i E.D.R


 Patrzyłam na list oszołomiona jak to możliwe że jestem jego córką i dziedziczką czterech domów.
Spojrzałam na książki znajdujące się w pudełku. Jeden tytuł od razu mnie zaciekawił  Drzewo genealogiczne  rodów czystej krwi   więc chwyciłam ją  i zaczęłam przekartkowywać strony.
W końcu  znalazłam imię mojego ojca.

- Patrz z tego wynika że jesteśmy kuzynkami.-powiedziała zerkająca mi przez ramie Hejli.
- Ale wynika też że moja mama jest córką Dropsa.- rzekłam po chwili.
- Widzisz ty to masz super rodzinę. Ojciec czarny pan  a, dziadek przywódca Zakonu Feniksa
i dyrektor  Hogwartu. Ale pamiętaj kuzyneczko nie zapraszaj mnie na spotkania rodzinne bo,
nie chce wiedzieć czym może się takie skończyć.- powiedziała z udawaną powagą na co zachichotała.
- Nie martw się raczej  takie się nie  odbędą ale, jakbym jednak  coś takiego szykowała to zaproszę jeszcze
Pottera. - dodałam.
- O wtedy to przyjdę zobaczyć rozróbę.- rzekła podekscytowana na co obie wybuchłyśmy śmiechem.
Do  wieczora siedziałyśmy tak gadając i śmiejąc się.



A.W. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz